Mój pierwszy raz
stuk stuk próba mikrofonu...
Już od jakiegos czasu chodzil mi po glowie pomysl zalożenia blogu no i w końcu znalazlam na to trochę czasu.
Przepraszam, że nie używam wszystkich polskich znaków, ale mam problem z niektórymi.
No więc zaczynajmy.
Jestem w Australii, w Sydney. To już szósty tydzień. Czas leci bardzo szybko, wierzyć mi się nie chce, że to juzż tyle czasu. Ile zostanę? Nie wiem. Mysle, że kilka miesięcy, ale kto wie co się może wydarzyć :)
Trochę informacji dla tych którzy mogą być zainteresowani:
1. gdzie mieszkam - niedaleko centrum, dostlownie 10 minut pociągiem. Dzielnica nazywa się Queens Park. To zaraz obok Bondai. Do slynnej plaży Bondai mam 45 minut spacerkiem, w ciągu 30 minut mogę być na plaży Tamarama. Czyli super! :)
2. co robię - pracuję. Czyli nic fascynujacego ;). Codziennie, od poniedzialku do piątku, od 8.30 do 17.30.
3. co poza tym - w zasadzie nic. Normalne życie. Tyle tylko, że tu jest trochę cieplej niż w Polandii, plaże są pod ręką, więc w weekendy jest gdzie pójsć :)
Od dwóch dni jestem troszkę chora. Poszlam więc dzis do doktora. Wizyta trwala może z 5 minut, ale uszczuplila mój portfel o 50 dolców + 25 na lekarstwa. To moja druga przygoda z australijską sluzbą zdrowia. Pierwszy raz byl jakies 3 tygodnie temu. Zlamalam sobie zęba, żeby bylo smieszniej jedynkę. Naprawa kosztowala mnie jedyne 160 dolców (szlag by trafil).
Dzis Dzień Swiętego Patryka, ale ja spędzę go chyba w lóżku, mimo, że irlandzkich pubów jest tu pod dostatkiem. Muszę sie wykurowac.
Już od jakiegos czasu chodzil mi po glowie pomysl zalożenia blogu no i w końcu znalazlam na to trochę czasu.
Przepraszam, że nie używam wszystkich polskich znaków, ale mam problem z niektórymi.
No więc zaczynajmy.
Jestem w Australii, w Sydney. To już szósty tydzień. Czas leci bardzo szybko, wierzyć mi się nie chce, że to juzż tyle czasu. Ile zostanę? Nie wiem. Mysle, że kilka miesięcy, ale kto wie co się może wydarzyć :)
Trochę informacji dla tych którzy mogą być zainteresowani:
1. gdzie mieszkam - niedaleko centrum, dostlownie 10 minut pociągiem. Dzielnica nazywa się Queens Park. To zaraz obok Bondai. Do slynnej plaży Bondai mam 45 minut spacerkiem, w ciągu 30 minut mogę być na plaży Tamarama. Czyli super! :)
2. co robię - pracuję. Czyli nic fascynujacego ;). Codziennie, od poniedzialku do piątku, od 8.30 do 17.30.
3. co poza tym - w zasadzie nic. Normalne życie. Tyle tylko, że tu jest trochę cieplej niż w Polandii, plaże są pod ręką, więc w weekendy jest gdzie pójsć :)
Od dwóch dni jestem troszkę chora. Poszlam więc dzis do doktora. Wizyta trwala może z 5 minut, ale uszczuplila mój portfel o 50 dolców + 25 na lekarstwa. To moja druga przygoda z australijską sluzbą zdrowia. Pierwszy raz byl jakies 3 tygodnie temu. Zlamalam sobie zęba, żeby bylo smieszniej jedynkę. Naprawa kosztowala mnie jedyne 160 dolców (szlag by trafil).
Dzis Dzień Swiętego Patryka, ale ja spędzę go chyba w lóżku, mimo, że irlandzkich pubów jest tu pod dostatkiem. Muszę sie wykurowac.
2 Comments:
"Mój pierwszy raz" ....your first time, well....you're 27, and you had to go to Australia to get laid:) hehe...maybe my poor polish is a result of the this stupid comment, although I did understand a lot of it.
Miss you
Krzysiek x x
Hej Magda tu Rafal z twojej klasy z Hany. Pewnie mnie nie pamietasz. Trafilem na ciebie przypadkiem. Wybieram sie na wakacje do Tajlandii i Malezji. Odezwi sie na maila jak dasz rade.
Mail: hirohito@poczta.fm
skype nick: sabumrafal
Prześlij komentarz
<< Home