wtorek, czerwca 07, 2005

In Shape

In Shape - tak wlasnie nazywa sie fitness klub, do ktorego sie dzis zapisalam. Wraz w moja wspollokatorka Vanessa, postanowilismy przestac tylko mowic o zapisaniu sie, ale cos w tej sprawie zrobic. Zameldowalysmy sie tam rano o 7.30, gotowe do boju. Bardzo mily instruktor James dal nam do wyplnienia kilka formularzy z milionem pytan o nasz zdrowie, cele, plany itp. Przez dobre 40 minut opowiadal nam jak wlasnie zmienia sie nasze zycie oraz jak fantastycznie bedziemy sie czuc i wygladac juz bardzo niedlugo. Musze przyznac, ze swietnie sobie poradzil ze zmotywowaniem nas, bo wracajac z klubu rozmawialysmy tylko o tym ze chcemy znow isc :- )
James przy okazji przekonal nas do zdecydowania sie na 6-miesieczne czlonkostwo w klubie, co z pewnoscia bedzie umacniac nasza motywacje, bo oznacza to, ze musimy placic przez 6 miesiecy, czy chodzimy czy nie. Tak wiec jestem przekonana, ze bedziemy chodzic, bo nie przezylabym placenia za cos z czego nie korzystam.
Ambitny plan przewiduje uczeszczanie do klubu 4 razy w tygodniu. W sobote idziemy na tzw. fitness assesment, gdzie beda sprawdzac jak bardzo jestesmy sflaczale i slabe oraz ile procent naszych cial stanowi tluszcz (juz sie boje). Potem taki assesment bedzie co 6 tygodni, co jest kolejnym sposobem na zmotywowanie nas do osiagniecia celow :- )
Tak wiec chcialam wszystkich ostrzec, ze mnie nie poznacie kiedy zjawie sie w Polandii :- )

1 Comments:

At 07:53, Anonymous Anonimowy said...

Witaj! Dziś poraz pierwszy przeglądając seriws oceania.stosunki.pl natrafiłem na Twoje stronki. Prawde mówiąc strasznie Ci zazdroszczę!! Jestem zachwycony Twoimi relacjami z Malezji jak i zarówno z Australii. Juz nie mogę się doczekać, kiedy ja będę mógł wkońcu wyjechac z Polski!! Jednak interesuje mnie to jak Ty zaczęłaś?? Jak rozpoczęło sie Twoje zagraniczne życie?? Masz to gdzieś opisane?? Byłbym wdzięczny!! Pozdrowienia z Polski!!!

 

Prześlij komentarz

<< Home