Wybory
Przepraszam, że ostatnio nie pisałam, ale czasu ciągle brakuje. Od zeszłego tygodnia mam nowy grafik. Dwa razy w tygodniu pracuję do 19.30, co oznacza, że czasu dla siebie mam jeszcze mniej. Ostatni tydzień był absolutnie szalony jeśli chodzi o tempo pracy i o niczym innym nie myśle, jak o tym, że za 2 tygodnie o tej porze będę się już od 2 dni byczyć na Fidżi. Właśnie stałam się szczęśliwą posiadaczką nowej karty pamięci do aparatu, więc zdjęć będzie dużo i z pewnością część z nich znajdzie się na blogu.
Weekend zleciał niesamowicie szybko. W sobotę całe Sydney szalało, bo tutejsza drużyna footballowa (tzn. rugby – na rugby mówią tu football) – Sydney Swans – po raz pierwszy od 72 lat wygrała mecz finałowy w Australian Football League. W mieści panuje euforia, na słynnym Sydney Harbour Bridge powieszono 10-metrową flagę z logo drużyny. Klimat mniej więcej taki, jak u nas za każdym razem gdy Adam Małysz zdobywał kolejne puchary świata.
W niedzielę – jak przystało na świadomą swoich obowiązków obywatelkę RP – wybrałam się rano do konsulatu oddać swój głos w wyborach parlametarnych. Muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona ilością osób głosujących w konsulacie. Prognozowane wyniki wyborów dosyć mnie zakoczyły, ale poczekajmy na wynik oficjalny. Wybory prezydenckie mnie ominą, bo jak już wspomniałam, będę się byczyć na Fidżi. No ale jakoś to przeżyję :- )
Weekend zleciał niesamowicie szybko. W sobotę całe Sydney szalało, bo tutejsza drużyna footballowa (tzn. rugby – na rugby mówią tu football) – Sydney Swans – po raz pierwszy od 72 lat wygrała mecz finałowy w Australian Football League. W mieści panuje euforia, na słynnym Sydney Harbour Bridge powieszono 10-metrową flagę z logo drużyny. Klimat mniej więcej taki, jak u nas za każdym razem gdy Adam Małysz zdobywał kolejne puchary świata.
W niedzielę – jak przystało na świadomą swoich obowiązków obywatelkę RP – wybrałam się rano do konsulatu oddać swój głos w wyborach parlametarnych. Muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona ilością osób głosujących w konsulacie. Prognozowane wyniki wyborów dosyć mnie zakoczyły, ale poczekajmy na wynik oficjalny. Wybory prezydenckie mnie ominą, bo jak już wspomniałam, będę się byczyć na Fidżi. No ale jakoś to przeżyję :- )