Swieta
Dopiero drugi raz w zyciu zdarza mi sie spedzac swieta poza domem. Pierwszy raz mial miejsce dwa lata temu. To tez byla Wielkanoc. Wtedy spedzalam ja w Kuala Lumpur, ale bardzo po polsku. Byly prawdziwe pisanki, kabanosy, buraczki z chrzanem, a przede wszystkim polska ekipa. Tegoroczna Wielkanoc spedzam jeszcze dalej od domu i zupelnie nietradycyjnie.
Dzis Wielki Piatek. Spedzilam go na morzu, a w zasadzie na oceanie! Byl snorkeling (ale wielkie i kolorowe ryby widzialam!!!), byla rajska wyspa, byl kilkugodzinny rejs. Bylo fantastycznie. Tyle tylko, ze zupelnie nieswiatecznie...
Zycze Wam bardzo Wesolych i Rodzinnych Swiat, duzo szczescia, jak najwiecej milosci i choc troche takiej pogody jaka ja mam tutaj (30 stopni!!!) :-)
Po powrocie do Sydney wrzuce tu kilka fotek.
Buziaki!!!!
Dzis Wielki Piatek. Spedzilam go na morzu, a w zasadzie na oceanie! Byl snorkeling (ale wielkie i kolorowe ryby widzialam!!!), byla rajska wyspa, byl kilkugodzinny rejs. Bylo fantastycznie. Tyle tylko, ze zupelnie nieswiatecznie...
Zycze Wam bardzo Wesolych i Rodzinnych Swiat, duzo szczescia, jak najwiecej milosci i choc troche takiej pogody jaka ja mam tutaj (30 stopni!!!) :-)
Po powrocie do Sydney wrzuce tu kilka fotek.
Buziaki!!!!
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home